Project Life
Kiedyś zbierane w tradycyjne albumy i gromadzone na półkach. Dzisiaj przechowywane cyfrowo, jako niezliczone ilości gigabajtów. Wiele osób odchodzi od fizycznego i standardowego zbierania fotografii na rzecz wirtualnych albumów, ale powoli, powoli z upodobaniem wracamy do standardowej wersji. Jakie są „nowoczesne” albumy?
Po co zbierać?
Wydawać by się mogło, że to nie ma sensu. Ciężkie albumy wypełnione po brzegi mniej lub bardziej udanymi fotografiami z wakacji, imprez rodzinnych, komunii i ślubów zalegają na półkach, zbierając kurz. Wyciągane tylko raz na jakiś czas, żeby odświeżyć wspomnienia. Jednak z drugiej strony, przynajmniej co jakiś czas do nich zaglądamy. Pamiętam, że zawsze podczas odwiedzin u dziadków wyciągałam stare albumy i z błyskiem w oczach przewracałam czarno-białe fotografie. Być może macie podobnie?
Cyfrowe zdjęcia niezaprzeczalnie mają wiele plusów. Przede wszystkim możemy je przechowywać w nieograniczonej ilości. W końcu fizycznie nie zajmują żadnego miejsca. Jednak właśnie te nieograniczone możliwości oznaczają w praktyce dziesiątki takich samych ujęć wpakowanych do jednego folderu, którego potem nawet nie chcemy oglądać. Oczywiście fotografie cyfrowe można również wspaniale katalogować i gorąco do tego zachęcam – przyjemniej wrócić i obejrzeć poszczególne foldery, gdy znajdują się w nich najlepsze ujęcia, a nie setki nieprzebranych kadrów.
Nowoczesne albumy
Obecnie bardzo popularne są własnoręcznie tworzone albumy dokumentujące wspomnienia. Project life, to alternatywa dla tradycyjnych albumów i świetny sposób na utrwalanie wspomnień.
Cały proces tworzenia takiego albumu polega na uzupełnianiu specjalnych koszulek z podziałkami zdjęciami, dodatkami (biletami, zasuszonymi kwiatami, czy innymi drobnostkami kojarzącymi się nam z ważnymi rzeczami) do tego dochodzą kolorowe karty z napisami, czy naklejkami. Jest też miejsce na krótkie zapiski wspomnień i skojarzeń ze zdjęciem. Oczywiście nie musimy robić wszystkiego. Wygląd naszego albumu zależy wyłącznie od nas. Takie indywidualne podejście sprawia, że jest zupełnie niepowtarzalny i w pełni „nasz”. To też świetny sposób na relaks i kreatywne wyżycie.
Jak to się robi?
Tutaj panuje pełna dowolność. Album można tworzyć na bieżąco np. w rytmie tygodniowym albo dłuższej perspektywie – miesiąc, kwartał, rok. Można również tworzyć albumy poświęcone specjalnym wydarzeniem – wesele, wakacje, święta, pierwszy rok życia dziecka. Tworzenie albumu zwłaszcza na początku jest pracochłonne. Warto zastanowić się najpierw ile czasu możemy poświęcić katalogowaniu i dokumentowaniu wspomnień i na tej podstawie wymyślić jak ma wyglądać nasz album i z jaką częstotliwością będziemy go uzupełniać.
Co jest potrzebne?
Na początek wystarczą specjalne koszulki (z przegrodami na zdjęcia i karty), gotowe karty z napisami lub miejscem na spisanie wspomnień oraz sam album, w którym będziemy wszystko zbierać. Naprawdę więcej nie trzeba, jeśli chcemy się najpierw przekonać, czy to zajęcie dla nas. Warto o tym pamiętać, bo przeglądając oferty sklepów papierniczych, wypełnionych cudnymi, kolorowymi gadżetami można wpaść w szał zakupów. Oczywiście, jeśli stwierdzimy, że chcemy kontynuować project life, nic nie stoi na przeszkodzie, by dokupić całą masę dekoracji – od papierowych taśm, przez guziki, cekiny, stemple i wymyślne naklejki. Na początku albo jeśli nie chcemy inwestować zbyt dużo w dodatkowe gadżety, możemy wykorzystać to, co mamy wokół siebie albo stworzyć dekoracje DIY.
Słyszeliście już o Project Life? Podoba wam się taka forma dokumentowania wspomnień?