Czym jechać do ślubu? Nie tylko luksusowe auta!
Zabytkowy Citroen, najnowszy Mercedes klasy S, a może klasyczna, biała limuzyna? Zarówno do jazdy na co dzień, jak i w dniu ślubu, w kwestii wyboru samochodu niektórzy nie uznają kompromisów. Wbrew pozorom nie tylko panowie bywają wybredni, kiedy przychodzi im zdecydować się na ten jeden, idealny model. Oczywiście, nie jest to sprawa życia i śmierci. Auto do ślubu to przecież tylko dodatek i element całej otoczki wokół tego najważniejszego dnia w życiu. Z drugiej strony, aż żal nie skorzystać z okazji, jeśli można przejechać się ten jeden raz naprawdę wyjątkową furą, prawda? A jednak nie dla każdego luksusowe auto okaże się najbardziej trafionym środkiem transportu w dniu ślubu.
Elegancja, prestiż i luksus - czy to konieczne?
Jeśli spojrzeć na sprawę stereotypowo, okaże się, że auto do ślubu musi być jak najbardziej eleganckie, prestiżowe i luksusowe. W grę wchodzą jedynie marki premium, limuzyny lub zabytkowe perełki motoryzacji. Czy jest w tym coś złego? Absolutnie! O to przecież chodzi w najważniejszym dniu w życiu, żeby uczcić go z prawdziwym rozmachem. I choć przejażdżka naprawdę ekskluzywnym autem może słono kosztować, dla wielu będzie warta każdej złotówki. Nie ma też co ukrywać, że taki samochód znajdzie się na wielu fotografiach i nagraniach, dlatego też im bardziej elegancko się prezentuje, tym lepiej. Nieważne, czy to najnowsza Tesla, sportowe Porsche, Maserati GT S, czy zabytkowy Chevrolet Corvette - auto do ślubu ma robić wrażenie nawet na tych, którzy nie mają pojęcia o motoryzacji. Jednak, czy aby na pewno?
Oryginalne auta (i nie tylko) do ślubu
A co, jeśli Parze Młodej wcale nie marzy się przejażdżka pod kościół luksusowym wozem? Przecież dla każdego "ślub jak z bajki" może oznaczać coś nieco innego. Niektórzy potraktują sprawę bardzo dosłownie i wynajmą prawdziwą karetę lub bryczkę. Inni z kolei mogą, w nieco hipisowskim duchu, zdecydować się na starego vana - na przyklad klasycznego Volkswagena T1. Dla wiecznych imprezowiczów wyjątkowo udaną opcją może okazać się imprezowy autobus, w którym można zacząć świętowanie jeszcze przed powiedzeniem sobie "tak". A co z motocyklistami? Chyba każdy zapalony fan dwóch kółek marzy o tym, by pojechać do ślubu na swoim jednośladzie. A to przecież tylko jedne z wielu oryginalnych rozwiązań. Do ślubu można jechać starym, ale kochanym gruzem, na rowerach, a nawet płynąć łodzią przez jezioro.
Jak wybrać?
Czym więc jechać do ślubu, skoro możliwości jest tak wiele? Pomijając kwestie związane z budżetem, warto postawić na środek transportu, który pasuje do klimatu wesela, a przede wszystkim do upodobań Pary Młodej. Bo - tak zupełnie poważnie - kto komukolwiek zabroni pojechać do ślubu starym BMW z wydechem tak głośnym, że postawi na nogi całą najbliższą okolicę? Oczywiście prawdopodobnie takie auto nie zrobi na ciociach i wujkach tak wielkiego wrażenia, jak najnowszy Bentley, ale warto pamiętać, że to wcale nie jest najważniejsze.
A wy, co wybieracie? Marki premium, zabytkowe perełki, jednoślady, a może stare, poczciwe autka? Zapraszam do dyskusji!