Rozmowa z Marzeną Uhl Creative World.
Marzena Uhl z Creative World to prawdziwa artystka: kobieta pełna pasji, uśmiechu i pozytywnej energii. Sukcesywnie dąży do celu i jest idealnym przykładem godzenia pracy, samospełnienia i macierzyństwa. Dlatego zaprosiłam tę kobietę do rozmowy, byśmy mogły zainspirować się jej osobowością.
Przedstawiłam Cię już naszym Pannom Młodym, a więc zadam Ci na wstępie moje ulubione pytanie: jak zaczęła się Twoja przygoda w branży beauty?
To był dość nieoczywisty początek, chciałam jedynie ładnie pomalować się na własną sesję poślubną i tak bardzo spodobały mi się tutoriale makijażowe, że przepadłam. Testowałam ciągle nowe drogeryjne perełki, aż w końcu miałam ich zdecydowanie za dużo, jak na jedną istotę. Wtedy gdzieś tam nieśmiało pomyślałam, że może pomaluję jeszcze kogoś innego. W niedługim czasie dostałam propozycję od znajomego fotografa, żebym pomalowała dla niego modelkę i mimo ogromnego stresu okazało się, że jednak to mi się podoba! I tak od sesji do sesji szkoliłam swoje umiejętności. Był tylko jeden problem, fotografowie zwykle chcieli, żebym "coś tam jeszcze uczesała", a ja zupełnie nic nie potrafiłam... Po wielu mało satysfakcjonujących próbach zdecydowałam się na szkolenie z fryzur, żeby dowiedzieć się czy to w ogóle dla mnie. I to była zdecydowanie najlepsza decyzja w moim życiu.
Czy możesz określić swój styl? Może są rzeczy, które uwielbiasz kreować na Pannach Młodych albo takie, na myśl o których oblewają Cię siódme poty?
Uwielbiam Boho, a w szczególności greckie warkocze! To właśnie one zbierają w moich social mediach najwięcej zachwytów. Cieszę się, że Boho wciąż króluje na śląskich weselach, bo te luźne upięcia mają w sobie wiele uroku o romantyzmu. Choć ostatnio staram się dość solidnie wychodzić poza swoją strefę komfortu - wszystkiego da się nauczyć, jeśli tylko tego chcemy. Także w myśl tego przekonałam się jeszcze do bardzo gładkich i eleganckich fryzur, oraz tych bardziej szykownych w stylu glam. Moim celem są jeszcze techniki żeberkowe, zdecydowanie najtrudniejsze ze wszystkich, poznałam już podstawy czas na praktykę.
A czy jakichś fryzur nie lubię? Chyba tylko tych, które czeszę się bardzo długo ;) pancerne fale Hollywood zdecydowanie do nich należą, choć nigdy się nie poddaję i zawsze wykonam każde upięcie najlepiej, jak potrafię.
W makijażu najlepiej odnajduję się w podkreślaniu urody. Zdecydowanie moje makijaże są teraz lżejsze i delikatniejsze niż jeszcze rok temu. Uwielbiam rozświetloną skórę, zaróżowione policzki i subtelne konturowanie. Ale potrzebuję też odskoczni w formie makijaży artystycznych. Kocham tworzyć niestandardowe stylizacje. To zdecydowanie moja mocna strona. Czy jakiś rodzaj makijażu mnie przeraża? Kiedyś powiedziałabym że kreski, bo zrobienie ich symetrycznie i jeszcze odpowiednio do budowy oka, jest bardzo skomplikowane. Ale to wszystko kwestia praktyki i odpowiednich szkoleń, teraz już nic mi nie straszne.


Co sądzisz o wykonywaniu makijażu lub fryzury według bieżących trendów? Trzymasz się ich, czy sugerujesz klientkom klasykę?
Uwielbiam podążać za trendami! Już przebieram nóżkami z radości na myśl o tych trendach, które na pewno przyjdą do nas zza wschodnich granic - tak to właśnie dzięki innym krajom rozwija się nasza branża beauty. Obecna moda na graficzne makijaże i Foxy Eyes to coś pięknego. W fryzurach też coraz popularniejsze stają się gładkie upięcia, które moim zdaniem mają wiele zalet, między innymi krótszy czas ich wykonywania.
Trendy mają to do siebie, że nie wszystkim muszą się podobać, dlatego najważniejszy jest stały rozwój stylisty fryzur, czy wizażystki. Jestem przygotowana na klientkę lubującą się w klasykach, jak i tą, która podąża za trendami. Każdy ma swój styl, a moim zadaniem jest sprawić, aby klientka czuła się najpiękniej w wybranej przez siebie stylizacji.
Zdradzisz nam, bez jakich produktów nie wyobrażasz sobie pracy?
Hmmm to niesamowicie trudne pytanie! W moim kufrze jest bardzo dużo produktów, które uwielbiam, w większości wysokopółkowych, które spełniają moje wymagania. Ale niestety nie ma tego jednego jedynego, który robił by efekt wow! Każdy kosmetyk ma swoje zadanie i właśnie dzięki temu osiągam pożądane efekty. Myślę, że najlepiej będzie powiedzieć ,że nie wyobrażam sobie pracy bez wszystkich!
Z fryzurami jest łatwiej, gdyby przestali produkować mokry lakier, byłoby mi bardzo ciężko! Wszystko nim robię, utrwalam, dogładzam, kręcę na nim loki, no wszystko!

Na koniec proszę Cię o kilka słów do naszych czytelniczek: może jakaś złota recepta na piękny wygląd na ślubnym kobiercu?
Mam jedną receptę - przestać się wszystkim przejmować w dniu ślubu! Wiem, że łatwo mówić, gdy ma to się już za sobą, ale gwarantuję, że wyspana i wypoczęta Panna Młoda, która cieszy się dniem ślubu i przeżywa go w radosny sposób, wygląda znacznie piękniej w Dniu Ślubu, niż ta, która zamartwia się o każdy najdrobniejszy szczegół, nawet te, które w perspektywie czasu nie miały najmniejszego znaczenia. Serio nikt z gości nie będzie pamiętał czy kolor dekoracji na stole zgadza się z kolorami zaproszeń, ale za to będą pamiętać Pannę Młodą i jej nastrój. Makijaż i fryzura mają wydobyć jedynie to, co najpiękniejsze w Pannie Młodej. Jeśli będziesz zmęczona po całotygodniowym maratonie przygotowań, zdenerwowana, że serwetki nie są ułożone tak jak trzeba, smutna, że kropi deszcz, to żaden makijaż i żadna fryzura tego nie zmienią. Ślub to nie tylko dekoracje, to Wy i Wasze szczęście.
Dziękuję Ci w imieniu swoim i naszych narzeczonych, miło było posłuchać Twojej historii. Jesteś świetną stylistką fryzur i makijażystkom- życzę ogroma klientek!