Jak radzić sobie z opinią innych?
Jeszcze nie tak dawno, a zresztą zdarza się to i teraz, panowała pewna klątwa, a zwała się ona staropanieństwo. Jeżeli było się kobietą, która przekroczyła już 20-25 lat, a nie miała żadnego potomstwa, chociażby w drodze... Oj, bardzo źle to wróżyło.
A jeżeli – co gorsza – nie miała jeszcze żadnego kawalera, to już w ogóle, krzyż nad nią postawiony. I lament, rzecz jasna. No bo jak to tak, biedna, zostanie starą panną, już jej nikt nie zechce. I kobiety, a raczej może powinno się mówić – dziewczyny, często wychodziły za mąż i rodziły dzieci bardzo wcześnie, wiele z nich nie spełniało się w żadnych dziedzinach, w których być może chciałyby się spełniać, ponieważ tkwiło nad nimi piętno kury domowej. A dbanie o dzieci, dom i oczywiście męża miały stać się ich największym priorytetem.
Dzisiejsze czasy odwróciły te role. Jednak dalej jest wiele osób wychowanych w takim właśnie myśleniu. Aktualnie rola kobiety znacznie się polepszyła, mogą one przede wszystkim świadczyć same o sobie, podejmować własne decyzje o tym, jak będzie wyglądało ich życie. I nikt nie ma prawa ich oceniać ani co gorsza winić, niezależnie od tego czy decydują się na małżeństwo w wieku 18 czy 45 lat.
Młode małżeństwo - krytyka
- To za wcześnie, jeszcze nic nie wiesz o życiu
- Nie dorośliście jeszcze do małżeństwa!
- Zaszłaś w ciążę?
- To pewnie przez dziecko...
- Ale po co się tak spieszycie?
- A studia? Co z nauką?
- Przecież nadal jesteście dziećmi!
To są tylko przykłady odpowiedzi, jakie uzyskują młode osoby, gdy informują ich o swoich planach. Małżeństwo wśród osób młodych zaczyna się traktować jako przekleństwo, jako największe zło. A co gorsza, takie pary traktuje się jak smarkaczy, którzy nie wiedzą czego chcą. Oczywiście, im mniej w życiu doświadczeń tym bardziej pochopne decyzje można podjąć, ale zostać zranionym można i wieku dwudziestu paru lat i dziesięć, dwadzieścia lat później. Wiek nie określa niczyjej dojrzałości. Kiedy w takim razie jest najlepszy czas na małżeństwo? I dlaczego nie pozwala się określić go sobie we własnym zakresie?
Brak zrozumienia
Trzeba pamiętać, że zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie temu przeciwny. Jeżeli jest to dalsza osoba, trzeba znaleźć w sobie umiejętność uodpornienia na komentarze. Życie, którym będzie żyć młoda para, będzie należało tylko i wyłącznie do nich, a nie do kogoś innego.
Jeżeli krzywdzące słowa wychodzą z ust bliższych osób, przyjaciół i rodziny, warto pamiętać, że oni często w gruncie rzeczy chcą dobrze, a ich zachowanie motywowane jest strachem i troską. Nie powinno się wtedy iść dalej z myślą “pokażę im teraz, że daje sobie radę”, ale porozmawiać i wytłumaczyć, że zamiast żyć tym samym szczęściem, podcinają skrzydła, a teraz potrzebujecie wsparcia. Bliscy czasem nie dostrzegają, że ranią, gdy starają się pomóc, dlatego tak ważna jest komunikacja.
Najważniejsze jednak jest to, że jeżeli czujecie miłość do partnera i chcecie zawrzeć małżeństwo, nie powinniście z niczym zwlekać. Negatywne komentarze pojawią się zawsze, a jeżeli będziecie czekać, w końcu dotrą do was uwagi z drugiej strony barykady: A czemu tak długo zwlekacie? A kiedy ślub będzie w końcu? A dzieci kiedy?
Niestety, bardzo trudno jest uniknąć jakiejkolwiek oceny, jeżeli nie żyje się z partnerem na bezludnej wyspie. Wszystkie komentarze najlepiej zbyć i pamiętać, żeby żyć po swojemu, a nie pod cudze dyktando, zwłaszcza że nigdy nie dogodzimy wszystkim – ale za to, możemy sobie.