Przeprowadzka a związek - jak przetrwać?
W pierwszej części tekstu o przeprowadzce pisałam o tym, o czym warto pamiętać, planując przeprowadzkę i co może się przydać.
W tej części chciałabym opowiedzieć Wam o tym, jak zostawić mieszkanie, z którego się wyprowadzamy oraz jak w tym wszystkim się nie pokłócić.
Mieszkanie, z którego się wyprowadzacie
W trakcie przeprowadzki mało kto myśli o mieszkaniu, z którego się wyprowadza. Myślami jesteśmy z naszym nowym mieszkaniem i z urządzeniem go.
To błąd. Pozostawiając po sobie stare mieszkanie (niezależnie czy jest nasze i szykujemy je do sprzedaży, czy wynajmu, czy wynajmowaliśmy od kogoś i musimy je zdać właścicielowi), powinniśmy zadbać o to, żeby oddać je w takim stanie, w jakim chcielibyśmy się do niego wprowadzić.
Co mam na myśli?
Po pierwsze, mieszkanie powinno być czyste. Kiedy już pozbędziecie się swoich rzeczy i Waszych osobistych mebli, posprzątajcie. Umyjcie wannę, zlewy, toaletę i kuchnię. Wytrzyjcie kurze, odkurzcie i umyjcie podłogi. Jeżeli macie zalane, poplamione czymś kanapy czy dywany – wypierzcie je. Umyjcie okna i zawieście świeże firanki. Zróbcie wszystko, tak, by nowym lokatorom przyjemnie było się tam wprowadzać.
Po drugie, jeżeli wynajmowaliście wcześniej to mieszkanie, nie zostawiajcie żadnych swoich rzeczy, bez uzgodnienia z właścicielem mieszkania (nawet jeżeli są Wam niepotrzebne), sprawicie tym dodatkowe zmartwienie właścicielowi. Jeżeli uważacie, że coś jest w dobrym stanie, a nie potrzebujecie tego, możecie zapytać właściciela, czy chciałby, żebyście to zostawili, ale nic na siłę.
Przeprowadzka a związek
Jak już wcześniej wspomniałam, przeprowadzka to duże przedsięwzięcie, które wzbudza wiele sprzecznych emocji. Łatwo w tym wszystkim się pogubić i nie trudno o nerwy, szczególnie gdy przeprowadzką zajmujemy się „po godzinach”.
Co zrobić, żeby przetrwać to w miarę bezboleśnie?
Najważniejszy jest plan. Dobry, rozpisany plan działania na dni czy tygodnie, pozwoli Wam mieć kontrolę nad przeprowadzką. Rozpiszcie, kto czym zajmie się w jakim czasie i pilnujcie tego planu. Uchroni on Was przed zostawianiem wszystkiego na ostatni moment i kłótniami o to, kto zrobił więcej, a kto mniej.
Bądźcie dla siebie w tym wszystkim wyrozumiali. Jeżeli ktoś spóźnił się jeden dzień z obietnicą np. sfotografowania mebli do sprzedania, nie kłóćcie się o to. Może miał ciężki dzień, może potrzebuje pomocy? Pilnujcie grafiku, ale nie zarzynajcie się, żeby co do dnia go wykonać.
Dawajcie sobie wsparcie, kiedy jedno ma więcej czasu wolnego, a drugiej gorzej się czuje. I nie zapominajcie, że przeprowadzka do nowego mieszkania to cudowny moment, który powinien Was zbliżyć (właśnie tworzycie nowy dom w nowym miejscu), więc warto zamiast kłócić się o detale, dostrzec w tym wartość i przyjemność.
Lubicie przeprowadzki? Macie jakieś swoje sposoby, jak przetrwać ją bezboleśnie?