Finansowe dylematy Młodej Pary

13 styczeń 2018
Dominika Zięba

Z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że wesele to najbardziej kosztowna impreza, jaką kiedykolwiek będziecie mieli okazję organizować. Podejście do pieniądza w kontekście tej ważne uroczystości zmienia się diametralnie – bez większych oporów godzimy się na ponoszenie sporych wydatków, które w normalnych warunkach przyprawiłyby każdego co najmniej o zawrót głowy (a  niektórych pewnie o palpitację serca). Wkręceni w spiralę ślubnej machiny napędzanej konsumpcjonizmem bez mrugnięcia okiem wyciągamy portfele i wydajemy naprawdę DUŻO pieniędzy. Dlaczego? Powodów jest wiele, ale czy ta droga jest na pewno właściwa?

Dyskusja o wydatkach rozpoczęta na jednej ze ślubnych grup wsparcia niczym kij wsadzony w mrowisko zelektryzowała większość użytkowniczek. Odnoszę wrażenie, że tutaj choćby cień wątpliwości co do zasadności wydawania tylu pieniędzy to zbrodnia przeciwko ludzkości. Pozwólcie, że będę szczera – czytam i czegoś tutaj nie rozumiem. Pisząc ten tekst z perspektywy osoby zarabiającej przeciętną pensję, żyjącej na normalnym poziomie, a do tego planującej ślub i wesele nie mogę pojąć, dlaczego tyle osób (zapewne podobnych do mnie) twierdzi, że nawet przez chwilę nie zawahało się przy wydawaniu 50 tysięcy złotych?! Czy finansowe skrupuły dotyczące tego wydarzenia klasyfikuje się jako naruszenie pewnej świętości i brak poszanowania dla tradycji? A może wręcz przeciwnie – spychając ten temat w mroczne zakamarki tabu zagłusza się wyrzuty sumienia?



Pozostawiam te pytania otwarte. Pozwólcie, że nie zajmę jednoznacznego stanowiska – warto czy nie warto wydawać, co się powinno, a czego nie? Nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Każdy podejmuje własne decyzje, kierując się osobistymi priorytetami. Jedno jest pewne - zgłębienie wspomnianej wyżej gorącej dyskusji o finansowych rozterkach Par Młodych pozwoliło mi poznać wiele punktów widzenia na temat wydawania swoich (?) ciężko zarobionych pieniędzy  na ślub i wesele. Oto kilka przykładów.

Raz się żyje!

Ten argument pojawia się najczęściej. To wyjątkowy dzień, który zdarza się raz w życiu, a podkreślenie jego rangi jest warte każdych pieniędzy (jeśli oczywiście się je posiada). Ślub i wesele traktowane są jako rytuał przejścia i rozpoczęcie nowego, ważnego etapu, które wymaga właściwej oprawy. Chęć celebrowania ważnych momentów spycha na dalszy plan finansowe dylematy.

Może się zwróci…

Przedsiębiorcze podejście wydaje się być najbardziej rozsądne, ale… Nie twierdzę, że sprawa z  pieniędzmi z wesela to ta sama kategoria co legenda o zaginionych pieniądzach z komunii, jednak nie liczyłabym na szczególne zyski. Z drugiej strony, takie pobudki wydają się być, delikatnie mówiąc, nieeleganckie.

Na wspomnieniach nie warto oszczędzać

Ciężko dyskutować z tak mocnym argumentem. Każda wydana złotówka przyczynia się do budowania niepowtarzalnego tła dla Waszych wspomnień. Nie zapominajcie jednak, że pierwszoplanową rolę w tej wyjątkowej produkcji grają uczucia i emocje, których nie kupicie za żadne pieniądze.

Zarabiam, więc wydaję

Pracujesz, żeby żyć, czy żyjesz, aby pracować? Odpowiedź na to pytanie stanowi klucz do określenia Twojego  podejścia w kwestii wydawania pieniędzy. To rzecz nabyta, którą w każdej chwili można stracić. W wielu przypadkach to właśnie pieniądze pozwalają nam realizować marzenia, urzeczywistniać plany, czy uszczęśliwiać innych. Jeśli radość sprawia Ci wyłącznie ich gromadzenie, ślub i wesele to zdecydowanie nie twoja bajka.

Nie szkoda mi kasy, bo rodzice płacą

Ach ty szczęściarzu i mała chwalipięto! Musiałeś/aś podzielić się tą wiadomością na forum, aby każdy poczuł ukłucie zazdrości? To niewątpliwie ogromna i nieoceniona pomoc. Poza tym, cudze pieniądze wydaje się zdecydowanie łatwiej niż własne… Doceńcie to co macie, kiedy będziecie szastać forsą rodziców na prawo i lewo.

Biorąc pod uwagę badania statystyczne, które mówią, że co trzecie małżeństwo się rozwodzi, to faktycznie szkoda kasy

Riposta była szybka i ostra jak brzytwa: biorąc pod uwagę, że 100 % żyjących umrze, to po co żyć? Dalszy komentarz jest tu chyba zbędny...

Czy te pieniądze są warte oglądania pijanego wujka Mietka?

Jeśli to twój ulubiony wujek to raczej tak, a jeśli wręcz przeciwnie - po prostu go nie zapraszaj. Trzymając się postulatu, że poniesione wydatki pomagają w realizacji wymarzonej wizji ślubu i wesela, ciężko przystać na powyższy argument, bo to Wy decydujecie, jak będzie wyglądał ten dzień oraz kto będzie przeżywał go razem z Wami.

Wydatki związane z organizacją ślubu i wesela są naprawdę duże. Niestety sami napędzamy ślubny rynek, godząc się na wygórowane stawki. Wydawajcie swoje pieniądze z głową i cieszcie się Waszym wyjątkowym dniem!

PS. Jeśli jeszcze kiedyś coś mnie podkusi i będę wertować ślubne grupy wsparcia, błagam – niech ktoś mnie powstrzyma :)

Średnia

5.0

Oceń mój artykuł

Zobacz także

30 wrzesień 2018
29 sierpień 2018

Komentarze