Z kim wybierać suknię ślubną?

25 październik 2017
Dominika Zięba

Mama musi być. Babcia Marysia jest absolutnie konieczna. Ciocia Stasia nie przegapiłaby takiej okazji. Stryjeczna ciotka Krystyna z córka Martą przyjechały specjalnie z drugiego końca Polski. Matka chrzestna ze szwagrem i pradziadkiem Mieciem zaraz przyjadą. Spotkanie rodzinne? Nie, wybór sukni ślubnej.

Spokojnie, będziesz księżniczką na swoim ślubie. Zaraz znajdziemy idealną kreację i poszukamy złotych pantofelków... ale czy naprawdę już teraz, jak przystało na prawdziwą damę, potrzebujesz tej królewskiej świty?

Wybór sukni ślubnej jest po prostu trudny, dlatego potrzebujemy pomocy naszych bliskich. Przypadki, w których przyszłe Panny Młode wpadają do pierwszego salonu i zakochują się w tej jedynej, wyjątkowej kreacji i mimo nacisków ze strony współtowarzyszy stanowczo odmawiają prowadzenia dalszych poszukiwań, zdarzają się niezwykle rzadko. Jesteśmy kobietami – kochamy zakupy, lubimy dobrze wyglądać, niezdecydowanie to drugie imię niejednej z nas. Wychodzimy z założenia, że suknia ślubna musi być perfekcyjna i powinna zachwycić wszystkich. To trochę tak jak z pierwszym wrażeniem, które można zrobić tylko raz – wybieramy kreację na wyjątkową i niepowtarzalną okazję, jedną na całe życie. Przynajmniej w teorii.

Odpowiedź na pozornie proste pytanie – z kim wybierać suknię ślubną – często stwarza wiele trudności. Mimo, że w większości przypadków lista ochotników jest długa, a zainteresowanie ogromne, wielu doradców po prostu do tej roli się nie nadaje. To, czego potrzebujecie najbardziej to obiektywność, krytyczna i racjonalna ocena sytuacji, zdrowe zaangażowanie oraz cierpliwość. Wybierajcie osoby, które najlepiej znają Wasz styl i upodobania, wiedzą jakiej sukienki nie założyłybyście za żadne pieniądze i za którą torebkę dałybyście się pokroić.

Postawcie na jakość, nie na ilość – naprawdę sądzicie, że 15, nawet najbardziej zaufanych, osób będzie lepszych niż jedna konkretna i stanowcza? Jeśli tak, to miejcie w pogotowiu ankiety, bo po tej przymiarce trzeba będzie przygotować analizę statystyczną i wykresy. Założę się również, że większość z Was pomyślała tylko o kobietach – mamach, siostrach, przyjaciółkach… Wierzcie lub nie – męski pierwiastek w tych świątyniach kobiecości jakimi są salony mody ślubnej w wielu przypadkach jest zbawienny. Zastanówcie się, czego tak naprawdę oczekujecie od doradców – czy jesteście otwarte i gotowe na ewentualną krytykę? A może liczycie tylko na zachwyty i pochwały?

Najbliższa rodzina

To zdecydowanie najczęstszy wybór, podyktowany naturalnymi odruchami każdego człowieka. W 95% przypadków Pannie Młodej towarzyszy mama. Tak naprawdę wszystko zależy od relacji, które Was łączą. Kiedy Wasze ślubne wyobrażenia podążają w zdecydowanie odmiennych kierunkach, może zrobić się naprawdę gorąco! Mamy często podświadomie starają się narzucać swoim pociechom własną wizję. Ach te amerykańskie filmy, w których córka do ołtarza idzie w ślubnej kreacji swojej matki… Dziewczyny, bądźcie stanowcze i nie dajcie wcisnąć się w sukienkę, która podoba się mamie, babci, cioci. Każdemu tylko nie Wam. Swoją drogą, babciom zazwyczaj podoba się wszystko albo nic – nie wiem co gorsze...

Z rodzinnymi wyborami jest jeszcze jeden problem. W wielu przypadkach to rodzina sponsoruje Pannie Młodej suknię i wtedy zaczyna robić się niezręcznie. Mówiąc krótko – płacę i wymagam. Często widuje się przykre sceny, kiedy najważniejsza bohaterka tego wyjątkowego dnia staje się manekinem, na którym tylko przymierza się sukienki. Przemyślcie tę kwestię i jeśli jest taka potrzeba, to przedyskutujcie ją w rodzinnym gronie, aby uniknąć późniejszych rozczarowań.

Przyjaciółki i koleżanki

Mówi się, że przyjaciele to rodzina, którą sami sobie wybieramy. Ciężko wyobrazić sobie tą wyjątkową uroczystość bez ich udziału. Przyszłe Panny Młode często odwiedzają salony mody ślubnej w asyście zaufanych przyjaciółek. Niejednokrotnie ich pomoc jest kluczowa. Uważajcie jednak na te, które nie do końca chcą pomóc, a swoimi negatywnymi komentarzami mogą jedynie zaszkodzić. Kobiety często zaślepia zazdrość – dlaczego ona ma wyglądać lepiej niż ja? Dlaczego każda sukienka leży na jej sylwetce idealnie? Z drugiej strony unikajcie fałszywych pochlebców – ich opinia daleka jest od obiektywizmu.

Narzeczony

Coraz więcej kobiet poszukuje wymarzonej sukni ślubnej ze swoim narzeczonym. Kiedy słyszą to nasze mamy i babcie zapewne wpadają w lekką panikę – Pan Młody pod żadnym pozorem nie powinien oglądać swojej przyszłej małżonki w sukience, ponieważ to przynosi pecha. Przesądy przesądami – kto mógłby wyrazić bardziej szczerą i niewymuszoną opinię niż osoba, z którą zamierzacie spędzić resztę życia? Wiele Panien Młodych nie chce zabierać swoich partnerów na przymiarki, argumentując to chęcią zrobienia piorunującego wrażenia w dniu ślubu. Pomyślcie – to tylko faceci. Do ślubu trzy razy zapomną czy miałyście na sobie elegancką szyfonową rybkę czy tiulową księżniczkę, wyszywaną kryształami Swarovskiego. Zresztą – pokażcie mi tego, który wie co to jest szyfon...

Po prostu facet

Jestem gorącym zwolennikiem poglądu, że tylko mężczyzna jest w stanie racjonalnie myśleć w  pomieszczeniu pełnym uroczych koronek, połyskujących satyn i zwiewnego jedwabiu. Panowie mają bardzo dobry gust, a oprócz tego możecie liczyć na 100% szczerość. Zaangażujcie w poszukiwania tatę, brata, kolegę… Wiem, że dla większości facetów perspektywa spędzenia kilku godzin w salonach mody ślubnej jest wprost przerażająca, ale… Pamiętajcie, że są tam bardzo wygodne kanapy oraz ładne konsultantki ślubne. Myślę, że to mocne argumenty.

Dobry doradca zawsze jest w cenie, ale ufajcie przede wszystkim swojej intuicji. Jeśli wolicie dokonać wyboru same, to po prostu kupcie wymarzona sukienkę niezależnie od tego, czy przypadnie do gustu mamie, siostrze, cioci… Weźcie na poszukiwania kogoś, kto od razu dostrzeże w Waszych oczach zachwyt, kiedy przymierzycie tę jedyną, wymarzoną suknię. A wtedy już nie będziecie chciały jej ściągnąć :)

Kogo Wy zabrałyście ze sobą na poszukiwania sukni ślubnej? :)

Średnia

4.1

Oceń mój artykuł

Zobacz także

26 luty 2018
21 październik 2017

Komentarze

Zdecydowanie mama i niezastąpiona świadkowa :D mimo super pań obsługujących u Violi na pewno bez tych dwóch osób nie dokonałabym tak cudownego wyboru, chociaż....przecież każda panna młoda uważa że jej suknia była najpiękniejsza
~Teo 31 grudzień 2018 12:12 odpowiedz
Ja wybierałam sama, to znaczy nikt z rodziny i znajomych mi nie pomagał. Korzystałam z pomocy konsultantek ślubnych w salonie Nabla (tam wybrałam suknie) i to była bardzo dobra decyzja. Wszystko poszło sprawnie a efekt końcowy nawet przerósł moje oczekiwania.
~LuziaH 08 maj 2018 05:04 odpowiedz