Naked wedding dress - czyli jak subtelnie i z klasą przemycić nagość w stylizacji ślubnej
Pamiętacie, jak kilka lat wstecz modne były princesski z niemalże prześwitującym gorsetem zdobionym kryształkami lub połyskującymi aplikacjami? Do tego rękawiczki na jeden palec i satynowe bolerko. O zgrozo!
Moda szybko się zmienia i powraca jak bumerang, jednak nowoczesne trendy są nieco bardziej łaskawe dla oka...
Nagość w sukniach ślubnych jest równie na czasie co zabudowane modele - wszystko zależy od gustu i temperamentu Panny Młodej. Przyjrzyjmy się zatem temu, jak projektanci radzą sobie z tym tematem.
Cieliste suknie
Wy też często dziwicie się, jak dana suknia może utrzymać się tak idealnie na ciele bez widocznych ramiączek czy rękawów? W większości przypadków to złudzenie optyczne - zastosowanie tkaniny w kolorze ciała.
Wydaje nam się, że widzimy nagą skórę, a to... materiał. Ciekawy efekt daje wykonanie sukni w całości w takiej kolorystyce, kiedy dojdą do tego aplikacje to wydaje się jakby ulokowano je bezpośrednio na Pannie Młodej. To też dobry trik, kiedy marzymy o wyciętych plecach lub dekolcie a obawiamy się o utrzymanie danej partii w ryzach.
Koronkowa robota
Koronka zwykle kojarzy się z firanką lub babciną serwetą. Nic bardziej mylnego - to właśnie koronkowe suknie są najbardziej sexy!
Dlaczego? Koronkę można naszyć tak, by nieco odsłaniała kobiece wdzięki. W kuszący, zmysłowy sposób pokaże nasze atuty i ukryje to, co chcemy lub czego nie wypada nam pokazać. Skromne Panny Młode najczęściej decydują się na górę w całości wykonaną z koronki, często w formie koszulki z rękawem 3/4 i dekoltem w łódkę. Te odważniejsze wybierają modele na siatce, gdzie koronka otula piersi i to niekoniecznie w całości.
Źródło: materiały prasowe Miu Piu Ślubne Atelier - Szymon Kowalski
Wcięcia, wycięcia, rozcięcia
Kiedy wybieramy skromną, klasyczną suknię, warto wprowadzić element zaskoczenia. Kiedyś było to odczepienie wierzchniej spódnicy, by długa suknia przemieniła się w sexowną mini. Dziś bardziej stawia się na finezyjne akcenty.
Zabudowany przód, elegancka Panna Młoda z klasą, a gdy się obróci... plecy nagie niemalże do pośladków! Sprawdzi się to u kobiet z nienaganną figurą i odpowiednim biustem, gdyż absolutnie nie można tu założyć stanika, jedynie wkładki silikonowe lub fiszbiny wszyte w sukienkę. Kolejna opcja: stylizacja na grecką boginię - zwiewna tkanina, muślin lub satyna, wszystko utrzymane w myśl prostoty, a kiedy kobieta wysunie nogę, to ukazuje się ona w pełnej okazałości. To zasługa rozcięcia niemalże do biodra - mały trik, a nadaje mega kobiecości.
Fotografie: Studio Aura Sosnowiec, Biżuteria: Sutasz Agama Agnieszka Kloc,
Wizaż: Kopalniatwojegostylu
Ciekawa jestem Waszych wyborów. Wolicie zachować konwencję skromnej Panny Młodej czy też awangardowej? Sexowny look czy dziewczęca niewinność? :)