Czym jest miłość we współczesnym świecie?
Stając przed zmianą statusu z wolna/wolny na: zamężna/żonaty nie zastanawiamy się zbytnio nad kwestią miłości, czym jest dla nas obecnie, a czym będzie za kilka lat. Planujemy szczegółowo, jak będzie wyglądał nasz dom, samochód, praca, a zapominamy, że miłość i ślub, to również inwestycja.
Zdaniem hinduskiego terapeuty i duchowego przewodnika Anthonego de Mello na pytanie „Czego ludzie najbardziej pragną?” – można odpowiedzieć – „Miłości. A czego najbardziej się boją? Miłości. A przed czym najbardziej uciekają? Przed miłością”. A więc miłość pozostaje niezmiennie na pierwszym miejscu w rankingu naszych uczuć, wyzwalając serię kolejnych emocji — roznamiętnienie, gwałtowność i zaangażowanie, poczucie bezpieczeństwa, ale również wiele obaw o drugą osobę oraz uczucie zazdrości. Wraz z nowymi rolami, jakie nakłada współczesny świat na kobietę i mężczyznę, zmieniają się zasady tworzenia związków. Stąd rodzi się potrzeba innego spojrzenia na problemy w relacjach, jakie tworzymy przed ślubem oraz po ślubie.
O miłości marzymy od dziecka. Dorastając, tworzymy w sobie portret idealnego partnera. Oczekujemy pewnych zachowań, nie zastanawiając się nad tym, co sami możemy zaoferować drugiemu człowiekowi. Doznajemy górnolotnych emocji, wypalenia, czasami zostajemy zranieni. Frustracja powoduje osamotnienie. Poszukujemy kolejnego związku albo odrzucamy z obawą, by nie przeżyć kolejnych rozczarowań lub wybieramy życie w konkubinacie.
Jak traktować miłość, by wytrwać w niej do końca?
Nie traktujmy miłości jako stanu uczuć, ale jako proces podlegający ewolucji. Te trzy wyznaczniki (wg Robertsa J. Sterberga) jak: intymność, namiętność, zaangażowanie są składowymi, o które musimy zadbać w naszym związku.
Intymność narasta wraz z rozwojem naszych uczuć. Intymność nie jest jednorazowym aktem miłosnym, to poczucie bliskości dwóch osób, przywiązanie, wzajemne wsparcie, poczucie szczęścia bycia obok, to chęć zaspokojenia potrzeb partnera na wielu płaszczyznach, umiejętność odbierania jego niewerbalnych sygnałów. Z upływem czasu intymność stopniowo maleje. Jej wrogiem jest rutyna. Dlatego tak bardzo potrzebna jest w związku aktywność, która pozwoli na zmianę utartych schematów i zachowań.
Cechą namiętności jest gwałtowne narastanie uczuć i szybkie opadania. Chcemy mieć partnera na wyłączność i natychmiast. Generuje to również potrzebę częstego przebywania razem i głębokiej bliskości fizycznej, wzmaga gesty oddania, izolowanie się od otoczenia na rzecz spędzania czasu razem, namiętne marzenia na jawie. Stan ten szybko się wypala, z czasem może przerodzić się w zaborcze uczucie, ograniczające życie jednego z partnerów. Warto zadać sobie pytanie, co zrobić, by namiętność pojawiała się mimo naturalnego procesu wypalania.
Kolejnym elementem związku dwojga ludzi jest zaangażowanie, rosnące wraz z intymnością. Gdy skala namiętności powoli spada, musimy zaangażować nasz umysł i podjąć działania mające na celu utrzymanie związku. Trzeba zwyczajnie popracować nad sobą i swoim partnerem, nad wspólną codziennością.
Zdaniem R. J. Sterberga, tak rozumiany związek przechodzi sześć faz uczuciowych. Zaliczmy do niego: zakochanie się, romantyczne początki, związek kompletny, związek przyjacielski, związek pusty i rozpad związku. Decyzje o usankcjonowaniu związku najczęściej zapadają w końcowej fazie romantycznej. W starym modelu rodziny był to ślub, obecnie najczęściej podjęcie decyzji o wspólnym zamieszkaniu, w dalszej konsekwencji zalegalizowanie małżeństwa.
Czy wspólne mieszkanie przed ślubem jest dobrą decyzją?
Czy naprawdę chodzi nam o sprawdzenie się w sytuacjach pozornie podobnych jak w małżeństwie? Poddajemy temat pod dyskusję. A co mówią statystyki?
Według danych GUS (Rocznik demograficzny, 2015) liczba małżeństw zawartych w 2014 r wyniosła 188488 ogółem, natomiast liczba małżeństw rozwiązanych przez rozwód stanowiła 65761. W stosunku do lat poprzednich, przesunął się wiek zawieranych małżeństw, najczęściej jest to przedział 25-29 lat (78345 mężczyzn i 73640 kobiet). Zmienia się struktura zawieranych małżeństw, najwięcej jest małżeństw, gdzie mężczyzna jest starszy o 1-2 lata (48913), podobnie kształtuje się przy różnicy 3-4 lat. Wysoki wskaźnik kształtuje się w opcji, gdy żona jest starsza 1-2 lata (20687), ale zdarzają się również małżeństwa, gdzie kobieta jest starsza nawet powyżej 11 lat (926).
Rozwody najczęściej były przeprowadzane w małżeństwach ze stażem 5-9 lat oraz 0-4.
Wśród przyczyn rozkładu małżeńskiego i rozwodów lokuje się na pierwszym miejscu niezgodność charakterów. Kolejne to: niedochowanie wierności małżeńskiej, nadużywanie alkoholu, dłuższa nieobecność, naganny stosunek do członków rodziny, nieporozumienia na tle finansowym, trudności mieszkaniowe, niedobór seksualny.
Czy zatem długoletni okres zamieszkiwania razem przed ślubem cementuje związek, sprzyja dopasowaniu charakterów i chroni przed znudzeniem partnerem, zdradą i rozwodem?
Czy planujesz wziąć ślub?
Rekomendowane publikacje
Jeśli jesteś w związku, możesz sprawdzić swoje uczucie Skalą Miłości Romantycznej Helen Fisher. Odsyłam do książki Anatomia miłości. Nowe spojrzenie 2017, wyd. Rebis (nowe zaktualizowane wydanie). H. Fisher jest autorytetem w dziedzinie antropologii oraz prowadzi badania nad miłością romantyczną i atrakcyjnością interpersonalną na amerykańskim Indiana Uniwersity oraz Rudgers Uniwersity.