Jak sprawić, żeby goście dobrze się bawili?

20 październik 2017
Karolina Kosmala

Zdania są podzielone – czy wesele jest bardziej dla gości czy dla Państwa Młodych i często słyszy się opinie, że jednak to dobre samopoczucie gości jest priorytetem. Nic na siłę, ale... Jeśli zapraszacie rodzinę i znajomych, to jesteście odpowiedzialni za to, by miło spędzili czas, nawet jeżeli jest to kuzyn z czwartej linii, widziany raz w życiu, kiedy mieliście trzy lata, ale mama nalegała albo lubiący sobie popić znajomy rodziców, ale przecież byli na weselu jego córki, więc wypada zaprosić. Jak o nich zadbać, nie czyniąc przy tym z własnego wesela super koszmaru?

Słodka niespodzianka

Czasami wystarczą małe gesty, nie kosztujące zbyt dużo wysiłku, a które pozwolą gościom poczuć, że doceniacie ich obecność. Jeżeli przygotowaliście nocleg, można zostawić w pokojach małą niespodziankę, np. trochę słodkości na stoliku. Znam parę, która sama obiegła kilkadziesiąt pokojów w tym celu (i jak widzicie, ja nadal pamiętam o ich poświęceniu), jednak wcale nie musicie robić tego osobiście: obsługa hotelowa i tak będzie przygotowywać każdy pokój, można więc jej powierzyć to zadanie. Nie zaszkodzi jednak sprawdzić, czy zostało wykonane.



Jest taki miły zwyczaj, o którym jednak bardzo wiele par zapomina, żeby podczas wesela podejść na krótko do każdego z gości i chwilę z nim porozmawiać. Nie chodzi o nic specjalnego, zwyczajny small talk: jak się bawicie, ładna sukienka, cieszymy się, że przyjechaliście specjalnie dla nas z Gdańska do Zakopanego. Goście na pewno to docenią, a przy okazji sami chętnie podzielą się dotychczasowymi wrażeniami z zabawy. Dobrze też przewidzieć w planie chwilę, kiedy każdy z gości może się sfotografować z Parą Młodą. Dobrze wcześniej wybrać takie miejsce, gdzie będzie dobre światło i ładne tło.

Mali goście

Osobom niemającym jeszcze dzieci może umknąć fakt, że niekoniecznie jedzą one to samo, co dorośli. Pomyślcie nad jakimś niekłopotliwym menu dla maluchów, które mogą nie zasmakować w kaczce w pomarańczach albo pieczeni z dzika. Zawczasu uczulcie obsługę na obecność najmłodszych, żeby podała odpowiednie porcje, dania i sztućce. Przy okazji pamiętajcie również, że wśród Waszych gości mogą znaleźć się wegetarianie czy osoby z nietolerancjami pokarmowymi: kelnerzy także powinni wiedzieć, gdzie takie osoby siedzą, żebyście nie musieli podczas obiadu biegać i wskazywać, dla kogo to danie bez glutenu albo zestaw wegański.

Na pewno z imprez rodzinnych znacie też taki obrazek: zamiast spokojnie jeść i rozmawiać z czasem dawno niewidzianymi członkami rodziny, młode mamy (ojcowie również, ale rzadziej) biegają za swoimi pociechami, ewentualnie, zrezygnowane, pozwalają pociechom uganiać się wokół stołów. Jeżeli więc przewidujecie chociaż kilkoro małych gości, można pomyśleć o zatrudnieniu animatora, który się nimi zajmie i zapewni jakieś atrakcje, lub przynajmniej przygotować kącik, w którym znajdzie się trochę zabawek czy kredki i papier do rysowania. Tak naprawdę robiąc to myślicie i o pozostałych gościach, bo bywa, że zbyt rozbrykane, rozkrzyczane dzieci, monopolizują uwagę wszystkich.

Muzyka i zabawy weselne

Źle dobrany zespół czy dj zepsuli już niejedno wesele. Upewnijcie się, że poza tym, że dostarczycie listę utworów do zagrania, zostanie ona uwzględniona w programie. Z drugiej strony, warto pamiętać o tym, że z jakiegoś powodu większość ludzi świetnie się bawi podskakując w rytmie „Jesteś szalona” albo „Ona tańczy dla mnie”, nawet jeżeli na co dzień do głowy by im nie przyszło słuchać takiej muzyki. Szczególnie weźcie to pod uwagę jeżeli sami lubicie słuchać, na przykład, techno albo heavy metalu. Przy (wyłącznie) takim repertuarze jest duża szansa, że zostaniecie na parkiecie sami albo z niewielkim gronem znajomych.

A co z weselnymi zabawami, robić czy nie? Chociaż mnie samą ta odpowiedź dziwi najbardziej, mówię jednak: tak! Naprawdę nie jesteście skazani na wynalazki typu przeciąganie jajka przez nogawkę spodni, jest mnóstwo pomysłów w dobrym guście, które pozwalają rozkręcić imprezę, ale także rozruszać trochę gości, kiedy wesele zaczyna tracić tempo, co zazwyczaj następuje po północy. Wspólny „wąż” albo rodzinne tańczenie „Macareny” nie ma w sobie nic wulgarnego, a wręcz przeciwnie, zazwyczaj stanowi całkiem niezłą zabawę! Jeżeli jesteście na to gotowi, istnieją również zabawy z udziałem Państwa Młodych, dzięki którym np. „sprawdza” się ich znajomość siebie nawzajem, ale także pozwala  się poznać jedną z osób tej części rodziny, do której właśnie wchodzi. Najważniejsze, żeby nie wyciągać nikogo z tłumu, bo brakuje do pary albo bo przecież wszyscy tańczą, to ma być zabawa, a nie przymus.

Na pożegnanie

Tradycyjnie Para Młoda, żegnając każdego z gości wręcza mu mały upominek: zazwyczaj jest to pudełko weselnego ciasta oraz weselna wódka. Można nieco odmienić ten zestaw: byłam na (wcale niemałym) weselu, na którym Panna Młoda dla każdego z gości przygotowała mini-słoiczek samodzielnie usmażonego dżemu, każdy miał przytwierdzoną karteczkę z imieniem i początkowo stanowił winietkę na stół. To niewątpliwe wspaniała, niewiarygodnie pracochłonna forma podarunku dla gości, więc o ile nie jesteście pasjonat(k)ami robienia dżemów, nie będę Was do niej namawiać. Jednak do ciastowego zestawu można dodać drukowany i tylko ręcznie podpisany liścik, dziękując gościom za przybycie. Zamiast nieco już rozmiękłego całodziennym oczekiwaniem na wręczenie weselnego ciasta można też pomyśleć o jakimś inny smacznym, ale trwalszym pomyśle np. gotowych słodyczach jak popularne krówki, które zamawia się w spersonalizowanych papierkach w firmie reklamowej. Przyjmując, że każdy gość dostanie około 200 g słodyczy, dla stu osób zapłacicie za tę przyjemność od około 600 zł razem z projektem opakowania. A prezent na pewno zostanie zapamiętany na dłużej!

Czego nie musicie gościom zapewniać?

Warto rozróżnić myślenie o gościach od spełniania ich oczekiwań (czego wcale nie trzeba robić!), najlepszym przykładem będzie tu pewnie „gorzko, gorzko” i następujące po tym przyśpiewki, a zażenowana para w końcu, żeby mieć spokój, się całuje. Od tego trudno uciec, ale np. jeśli chcecie zorganizować wesele bezalkoholowe – zróbcie to, ale lepiej uprzedźcie gości. Jeżeli wesele jest alkoholowe, a sami nie chcecie pić – nie macie obowiązku odbywania tysiąca toastów z każdym wujkiem, możecie go wznieść kieliszkiem wina albo soku (lub, jeżeli nie jesteście aż tak asertywni, warto trzymać przy sobie kieliszek napełniony wodą). Pamiętajcie jednak, że Wasi przyjaciele i rodzina przyjeżdżają dla Was czasami z daleka, bywa, że zmieniają swoje plany, a wesele i dla nich to spory wydatek (nie ma co udawać, że tak nie jest), dlatego warto zadbać o to, by dobrze się bawili.

Może Wy macie sprawdzone pomysły na zadbanie o swoich gości weselnych?

Średnia

4.8

Oceń mój artykuł

Zobacz także

Komentarze