Moje pierwsze chwile po tym, jak dostałam pierścionek zaręczynowy 

10 październik 2017
Joanna Brodzicka

Szał w głowie i w sercu, w pierwszych godzinach po zaręczynach. Było tak pięknie i wzniośle, co teraz zrobisz? Jakie będą Twoje kolejne kroki, aby świat się o Was dowiedział? Bo chyba warto się pochwalić...?

Selfie z narzeczonym

Już podczas kolacji warto „strzelić” fotkę. Taki moment zdarza się raczej tylko raz w życiu. Jest tak pięknie i uroczyście - wszystko jedno w jakim otoczeniu. Czy to w pieleszach domowych, czy na romantycznej kolacji, czy na szlaku górskim, czy nad jeziorem. Ważna jest chwila i MY. Uśmiechnięci, przytuleni lub w miłosnym pocałunku. Najlepiej fotka wykadrowana z góry, aby obraz przedstawiał nas z najlepszej perspektywy, bez niepotrzebnych mankamentów figury i jeśli otoczenie jest mało zachwycające, to nie będzie widać całego rozgardiaszu. Bo to moment jest najważniejszy, to co pomiędzy nami się właśnie zdarzyło, a nie to, co wokół nas. Wrzucamy fotkę na Facebooka, aby świat o nas usłyszał, wszyscy wokół pozazdrościli nam naszego szczęścia, aby podziwiali i cmokali. Ech, jakie to przyjemne...


Fotka na Instagram

Nie zapominajmy, że żyjemy w dobie obrazów, zdjęć i upubliczniania wizerunku. Praktycznie każdy z nas posiada choć jeden profil na którymkolwiek z portali społecznościowych. Na Instagramie możemy publikować nasze wspólne kadry lub naszą historię od momentu, kiedy byłyśmy jeszcze singielkami, a skończywszy na pierwszych samodzielnych kroczkach, stawianych przez nasze dziecko. Czyż to nie wspaniałe?


Telefon do rodziców i przyjaciółek

Jak dobrze, że ktoś wymyślił telefony komórkowe! Mamy je zawsze przy sobie, w każdej nagłej sytuacji. Zaraz po wzniosłym momencie, kiedy już pierścionek z pięknym oczkiem dobrze się ulokował na naszym palcu serdecznym, kolejnym krokiem będzie sięgnięcie po telefon. Najpierw do mamy i taty - niech wiedzą, że chwila do wesela jest już bliska. Piski przyjaciółek, gratulacje aż słychać w głośniku telefonu na odległość co najmniej trzech metrów. Jak to dobrze, że mogą cieszyć się razem z nami, w końcu tyle razem przeżyłyśmy!


Jeszcze jedna fotka

Kiedy po kilku godzinach ucichną ochy i achy na social mediach, możemy odczuć niedosyt. Czy to już? Dlaczego to uczucie nie trwa ciągle, mogłybyśmy przecież pławić się w tych emocjach all the time. Zróbmy w tym kierunku krok numer dwa. Wykadrujmy naszą zdobycz, skarb oznaczający zamążpójście, wyznanie miłości. Piękne zdjęcie naszej dłoni lub samego pierścionka na tle kwiatów. Znajomym ponownie szczęka opadnie. Znamy już to podniecające uczucie, w oczekiwaniu na kolejnego „like'a”. Czy życie nie jest cudowne?

 

Taki stereotyp obiera większość z nas. Bo cóż w tym złego, że pragniemy światu obwieścić naszą nowinę? Miłość jest między nami, ale niech znajomi również zostaną wtajemniczeni w wydarzenie, które miało miejsce. Każda z młodych dziewczyn chce wykrzyczeć to, co jej w duszy gra. Na pewno wśród nich jesteście i Wy. A może jesteście temu przeciwne? Chowacie swe uczucie tylko dla siebie?  Nie ma w tym nic złego, wręcz zasługuje na podwójny szacunek. Jeśli jesteście zwolennikami tego typu postępowania, chylę Wam czoła, bo upublicznienie pierścionka tak bardzo nęci i kusi...

Średnia

3.4

Oceń mój artykuł

Zobacz także

03 wrzesień 2019
31 październik 2018

Komentarze