Moje wesele - recenzja książki

14 październik 2017
Dominika Zięba

Organizacja ślubu i wesela Cię przerasta? Nie wiesz w co ręce wsadzić, a czasu coraz mniej? Mnóstwo rzeczy na głowie, a ja namawiam Cię do kilku chwil słodkiego lenistwa na kanapie z książką w ręku?! Spokojnie, nie zwariowałam :)  Moje wesele. Jak perfekcyjnie przygotować przyjęcie to przewodnik dla każdej perfekcyjnej Panny Młodej, a także dla tych, które nie do końca odnajdują się w ślubno-weselnej rzeczywistości. Z tą pozycją na pewno nic Wam nie umknie.

Od kilku lat poradniki konsekwentnie zalewają sklepowe półki – jak zdrowo się odżywiać, jakie kosmetyki kupować, jak wychowywać dzieci, jak schudnąć 20 kilo, jak robić dobre zdjęcia - można wymieniać w nieskończoność. W każdej dziedzinie życia znajdzie się wszystkowiedzący pseudo-autorytet, który powie Ci, co robisz źle i udzieli drogocennej rady. Mogłabym więc na pierwszy rzut oka wrzucić książkę Moje Wesele do jednego wora z głupimi poradnikami, jednak byłby to duży błąd. Ta pozycja to zdecydowanie bardziej przewodnik, który pomoże usystematyzować zagadnienia związane ze ślubem i weselem oraz będzie wsparciem podczas pracochłonnych i absorbujących przygotowań.

Książka składa się z dwóch części – pierwsza to inspiracje, które pomogą niezdecydowanym ustalić ogólny kierunek przygotowań czyli wybrać motyw przewodni, wokół którego zbudujecie całą estetyczną oprawę tego ważnego wydarzenia. Siedem gotowych propozycji okraszonych pięknymi fotografiami i kreatywnymi pomysłami na dekoracje DIY, począwszy od nakrycia stołu, papeterii i dekoracji, skończywszy na artystycznie zdobionych tortach i podarunkach dla gości. Kompleksowe opracowanie zagadnień związanych ze ślubem w stylu żeglarskim, rustykalnym, wielkomiejskim i boho, a także ciekawe propozycje na zorganizowanie wesela w kolorze blush, garden party i przyjęcia w winnicy. Ekskluzywnie, oryginalnie i na bogato.

Druga część to przewodnik, który wprowadza przyszłą Pannę Młodą w tajniki ślubnych przygotowań. Mówiąc wprost – lista rzeczy do załatwienia, która jest naprawdę długa. Znajdziecie tu wiele przydatnych wskazówek – dowiecie się między innymi jak zadbać o urodę przed szczególnym dniem, poznacie obowiązki pierwszej druhny, stworzycie plan rozsadzenia gości, zorganizujecie wieczór panieński i kawalerski, zaplanujecie podróż poślubną, a także dowiecie się, jak wybrać najlepszego fotografa, florystę i firmę cateringową. Ślubna ściągawka, która na pewno się przyda.

Ogólnie – jestem na tak. Uważam, że warto poświęcić trochę czasu na zapoznanie się z książką Moje wesele. Niech Was nie przerazi ponad 250 stron, bo jest tam naprawdę sporo świetnych zdjęć i ilustracji, co oczywiście działa na plus przy tego typu pozycjach. Przyznam szczerze – jestem oczarowana oprawą graficzną i najwyższą jakością wykonania – samo trzymanie książki w rękach sprawia nie lada przyjemność. Ale nie byłabym sobą, gdybym się troszkę nie czepiała :)

Słowo perfekcyjny zawsze budzi mój niepokój. Książka naszpikowana jest emocjonalnymi i nieco cukierkowymi przymiotnikami – wszystko jest zachwycające, niewiarygodnie piękne, stylowe, ekskluzywne, eteryczne, romantyczne i urzekające. Uff, trochę tu duszno, za dużo tych zachwytów jak dla mnie. Co poradzić? Perfekcyjny ślub rządzi się swoimi prawami.

W kilku słowach wprowadzających nas w ten podniosły ślubny nastrój dowiadujemy się, że książka Moje wesele. sprawi, że przygotowania będą równie miłe i podniecające jak zaloty. Wybaczcie – współczuje tak męczących i skomplikowanych zalotów :)

Wielkim minusem jest to, że książka jest momentami trochę niedostosowana do potrzeb polskiej Panny Młodej. Wiele zagadnień jest bezrefleksyjnie zaczerpniętych z tradycji, które kultywuje się w Wielkiej Brytanii czy Stanach Zjednoczonych, co nie do końca przekłada się na nasz rodzimy sposób celebrowania ślubu i wesela. Mam na myśli organizowanie przyjęcia próbnego, bridal shower, przemowy weselne czy przygotowywanie listy prezentów w swoim ulubionym domu towarowym. Ciekawe inspiracje, ale niestety w książce zabrakło miejsca na zwyczaje, bez których żaden tradycyjny ślub w Polsce nie mógłby się odbyć. Ja tego nie kupuję.

Niektóre rady zawarte w książce są dla mnie nieco dziwne… Nie wiem jaki odsetek Panien Młodych zdecyduje się na stworzenie mood board, czyli tablicy nastroju, dzięki której zwizualizuje klimat wydarzenia i zyska pewność siebie. Czy zabytkowa filiżanka to taki fantastyczny prezent dla gości? Czy ślubny plan urody trzeba wdrażać na rok przed planowaną uroczystością? Nie sądzę, ale pamiętajcie, że to moja subiektywna opinia. Jako osoba, która uwielbia prace ręczne mogę powiedzieć jedno – niektóre tutoriale zawarte w książce są zabawnie zaskakujące :)  Z kwiatów i liści ułóż miniaturowe bukieciki, poprawiając je AŻ CI SIĘ SPODOBAJĄ. Sprawdź, czy bukiecik (…) będzie ci się podobał, jeśli nie – rozwiąż go i spróbuj wykonać ładniejszy. Dzięki, nigdy bym się nie domyśliła!

Moje wesele. Jak perfekcyjnie przygotować przyjęcie to przewodnik, który na pewno przyda się każdej Pannie Młodej. Jest tak obszerny i wyczerpujący, że każda z Was znajdzie coś dla siebie. Życzę Wam przyjemnej lektury :)

 

Średnia

4.3

Oceń mój artykuł

Zobacz także

14 kwiecień 2020

Komentarze