Noc poślubna - namiętne igraszki czy swawole zmęczonego bankiera?

01 październik 2017
Dominika Zięba

Płatki róż, świece, nastrojowa muzyka, erotyczny masaż, Ona i On w miłosnym uścisku… Do tego wspólna kąpiel, seksowna bielizna, flirty, tańce, pikantne gadżety, truskawki w czekoladzie i szampan. Noc poślubna w skrócie. Na litość boską, przecież na to wszystko potrzeba z 6 godzin! Dlatego tutaj zaczynają się moje wątpliwości.

 

Ilustracja: Szczepan Sadurski / karykatury.com

 

Zdecydowana większość przyjęć weselnych kończy się nad ranem. Państwo Młodzi, skrajnie wyczerpani przygotowaniami i zabawą, odurzeni emocjami i alkoholem, który nareszcie mogli spożyć w nieograniczonych konwenansami ilościach, udają się do apartamentu dla nowożeńców, aby za chwilę go opuścić. Obowiązki wzywają. Trzeba pożegnać gości, załatwić sprawy organizacyjne, uregulować należności, ewentualnie rozpocząć przygotowania do poprawin – jednym słowem ślubny maraton. Jeśli ktoś z Was zna sposób, aby wydłużyć dobę i w zadowalający sposób celebrować noc poślubną, proszę natychmiast się nim podzielić!

 

 

Noc poślubna to dla wielu par wyjątkowy moment – nieważne, czy robicie to pierwszy czy 1001 raz, a  nawet jeśli nie zrobicie tego wcale. Nie umniejszam więc jej znaczenia, ale… po 10 godzinach hucznej zabawy nastrojowa muzyka może sprawić, że odtwarzacz wyląduje za oknem. Erotyczny masaż sprowadza się do chaotycznego ugniatania spuchniętych stóp, zmysłowa kąpiel to szybki prysznic, bo wszystkie kwiaty w pomieszczeniu zwiędły, kiedy Pan Młody zdjął buty, a flirty i tańce to nieskoordynowane próby wydostania Panny Młodej z sukni, których zwieńczenie może stanowić następujący dialog:

 

Ta kiecka ma milion guzików i jeszcze zamek do tego, jak ja mam to do cholery z Ciebie ściągnąć?! A  te wsuwki we włosach? Naliczyłem już 30.

 

Stary, zamknij się i rozpinaj, bo zaraz się uduszę. I ciebie, jak się nie pospieszysz i będziesz mnie tak szarpał za włosy, wyciągając te piekielne wsuwki, ała!
(w ten sposób taniec erotyczny może zamienić się w danse macabre, więc uważajcie)

 

Wymowa i symbolika nocy poślubnej uległa znaczącemu przewartościowaniu. Rzeczywistość się zmieniła i to, co kiedyś wydawało się niedopuszczalne, dziś jest na porządku dziennym - pierwsze oddanie się mężowi, utrata pielęgnowanego do ślubu dziewictwa, wianki i inne tego typu historie stały się rzadkością. Związki konsumowane są dużo wcześniej. Nie mnie oceniać czy to dobrze, czy źle – to znak naszych czasów. Możemy ubolewać, że magia i podniosłość tego wydarzenia straciły na wartości, jednak historia pokazuje, że dawniej wcale nie było tak kolorowo.

 

 

W starożytnym Rzymie Panna Młoda podczas nocy poślubnej dosiadała posągu boga płodności, którego głównym atrybutem, jak łatwo można się domyśleć, był członek w erekcji. W łożu małżeńskim nie doznawała przyjemności – sądzono, że spełnienie seksualne kobiety jest poniżające dla mężczyzny. Persowie wierzyli, że kobieta związana jest z demonami, które nie chcą jej oddać mężowi, dlatego noc poślubną przekładano o kilka dni. W epoce feudalnej miały miejsce pokładziny – pierwszy stosunek odbywał się przy świadkach, a w niektórych przypadkach nawet przy papieżu. Ta tradycja obowiązywała w Niemczech aż do XVII wieku! Barbarzyńską praktyką było także przestrzeganie prawa pierwszej nocy – pan feudalny dokonywał rozdziewiczenia świeżo upieczonej małżonki każdego ze swych poddanych. W krajach arabskich nadal praktykowany jest zwyczaj wystawiania na widok publiczny zakrwawionego prześcieradła na dowód niewinności, natomiast w niektórych rejonach Afryki z Panną Młodą mogą współżyć wszyscy mężczyźni z wioski.

 

 

Faktem jest, że większość nowożeńców nie konsumuje swojego związku w noc poślubną, a składa się na to wiele czynników – zmęczenie, brak czasu, obowiązki. Często zdarza się tak, że jedyną grą (bynajmniej nie erotyczną), na którą mają ochotę skrajnie wyczerpani małżonkowie, jest ślubne Monopoly – otwieranie kopert i liczenie pieniędzy. Swawolny bankier i jego asystentka zbierają weselne żniwa. Nazwijcie to materializmem, ja określę to jako ciekawość i chłodna kalkulacja. Ślub to kosztowne przedsięwzięcie. Wiele par dokonuje ostatecznego rozliczenia z właścicielami sali, zespołem czy kamerzystą bezpośrednio po zakończeniu wesela i  niejednokrotnie w finalnym budżecie uwzględnione są finansowe prezenty od gości.

 

 

Interesy, pieniądze, a gdzie ten romantyzm? Spokojnie, noc poślubna pozbawiona miłosnych uniesień nic nie zmieni w Waszej relacji. Prawdziwa namiętność nie potrzebuje nastrojowej muzyki, afrodyzjaków i tańców na rurze.

 

Muszę przyznać, że czytając artykuły opisujące idealną noc poślubną, czy 10 sposobów, jak uwieść swojego świeżo upieczonego męża, ogarnia mnie śmiech połączony z  niedowierzaniem. W trakcie wesela oszczędzajcie siły na namiętną noc poślubną. Serio?! Bawcie się na całego, żebyście padli ze zmęczenia, bo taka noc więcej się nie powtórzy! Na miłosne kotłowanie się w łóżku czasu Wam nie zabraknie. Odtwórzcie swój pierwszy raz – to takie ekscytujące. Szalenie! Para zawstydzonych nastolatków, która nie bardzo wie, jak założyć prezerwatywę. Ale fun. Zostaw swojemu mężowi seksowny podarunek w postaci jedwabnych bokserek z jego inicjałami. Mój przyszły mąż padłby chyba ze śmiechu i tyle by było z miłosnych igraszek...

 

 

Zamiast przejmować się nocą poślubną, spinać brakiem tandetnej oprawy i kretyńskich gadżetów wyobraźcie sobie lepiej, ile czasu spędzicie razem w łóżku podczas podróży poślubnej. To będzie najpiękniejszy czas, kiedy zrelaksowani i wypoczęci będziecie w 100% skupieni na sobie, zakochani, szczęśliwi i wolni od wszelkich obowiązków. Mimo wszystko, na wypadek gdybyście znaleźli w sobie niespodziewane pokłady energii na szalone figle o 6 rano po weselu, życzę szczególnie Pannom Młodym nocy poślubnej rodem z Indii – rytuał ten odbywa się ze szczególnym szacunkiem i uwielbieniem dla kobiety, której mężczyzna ślubuje dawanie rozkoszy, a co za tym idzie zaspakajanie najskrytszych pragnień :)

Średnia

4.4

Oceń mój artykuł

Zobacz także

29 październik 2018

Komentarze