Wesele bez Pary Młodej
Lubicie śluby? Na każde zaproszenie, które znajdzie się w waszych rękach, reagujecie z entuzjazmem i gdybyście mogli, chodzilibyście na takie imprezy przynajmniej raz na kilka miesięcy? Jeśli tak, ten pomysł na pewno się Wam spodoba!
Śluby są fajne, czy jednak nie?
Wiele osób, gdy otrzyma zaproszenie na ślub, doznaje czegoś na kształt ataku paniki. Jeśli to daleka rodzina, z którą rzadko utrzymują kontakt, czują się lżej odmawiając, ale kiedy chodzi o kogoś bliskiego, spędza im to sen z powiek.Wydatki, wydatki i jeszcze raz wydatki – na kreację, na prezent dla pary, na dojazd, a największym problemem jest sama impreza. Wielka całonocna libacja z nachalnymi wujaszkami i wścibskimi ciotkami, które pragną poznać każdy szczegół z życia.
Jednak są też tacy, którzy na zaproszenie do wspólnego świętowania reagują zupełnie odwrotnie i chociaż termin wyznaczony jest dopiero za rok, najchętniej już dzisiaj wskoczyliby w wyjściowe ubrania i pobiegli się weselić. Trudno spierać się o to, czy śluby można lubić, czy nie, to zupełnie indywidualna sprawa, ale dla tych, którzy chcieliby się weselić częściej istnieje wspaniała alternatywa.
Wesele bez Pary Młodej
Wyobraźcie sobie wesele: eleganckie stoły uginające się pod ciężarem jedzenia, pięknie przybrane krzesła, kwiaty i dekoracje, a wszystko to w pięknym i dopasowanym do charakteru uroczystości wnętrzu – zupełnie jak na prawdziwym weselu. Prawdziwym i do tego bardzo wystawnym. Do tego wszystkiego pięknie ubrani ludzie i rytm uroczystości, który odpowiada weselnemu, z tortem, oczepinami i zabawami weselnymi.
Właśnie tak wygląda ślub bez Pary Młodej, czyli wesele bez nowożeńców, pozbawione elementów uciążliwych, czyli napiętej atmosfery, stresu czy wszystko wypali oraz wścibskich pytań nielubianych krewnych.Pani Hanna, pomysłodawczyni i organizatorka najpopularniejszego „Wesela bez Młodej Pary” mówi, że pomysł zrodził się, kiedy oboje z partnerem byli studentami. Lubili wesela, lubili bawić się i tańczyć, ale niestety nie mieli zbyt wielu takich okazji, dlatego stwierdzili, że sami stworzą wesele tylko, że bez pary. Na pierwszym było ok. 30-50 osób. Wynajęli salę, zamówili obiady, DJ-a, jedna z koleżanek przyniosła nawet suknię, żeby było bardziej odświętnie! W tym roku - kolejna już - jedenasta edycja wesela, o którym wieść niesie się pocztą pantoflową wśród znajomych.
Do tej pory Ślub bez Pary Młodej odbywał się głównie w Bydgoszczy, gdzie przybierał rozmiary uroczystości na 300-400 osób. W zeszłym roku, w grudniu, po raz pierwszy odbyło się w Gdyni i także w tym roku planowane są dwie edycje (w Bydgoszczy i Trójmieście). Kolejne miasta? Toruń może Poznań. Ważne, żeby byli tam fajni ludzie, z którymi Pani Hanna poczuje więź. Ważne, żeby wsparli w organizacji i dobrze się przy tym bawili. Ludzie potrzebują oderwania od smutnej codzienności. Chcą wyjść z domu i zrobić coś innego, a nadanie zwykłej imprezie konwentu wesela jest właśnie takim oderwaniem. Jakie są ceny? Cena to około 140-150 zł/os. Płacąc tę kwotę, otrzymujemy wszystko oprócz alkoholu, czyli całonocne jedzenie, tort po północy, fotografa, kamerzystę, napoje, DJ-a, atrakcje np. fotobudkę, watę cukrową, drink bar, pokaz drinków, pokazy freestyle.
Czy na pewno bez Pary?
Na zabawie zdarzają się zaręczyny. W zeszłym roku w Bydgoszczy, kreatywny zakochany, wykorzystując weselną atmosferę, oświadczył się swojej wybrance. Z kolei na którejś wcześniejszej edycji poznała się para, która dzisiaj jest już szczęśliwym małżeństwem, a Pani Hanna była ich świadkiem. Wokół wesela bez Pary Młodej stworzyła się przyjazna społeczność, która czuje ze sobą więź. Otwarci ludzi z dystansem, których połączyło zamiłowanie do weselnej zabawy.
Skąd fenomen takiej uroczystości?
Można powiedzieć, że popularność spowodowana jest dużą liczbą miłośników wesel, którzy jednak nie mają zbyt często okazji na nich bywać, jednak biorąc pod uwagę fakt, że obecnie wesela stają się coraz bardziej eleganckie, wyważone i dopracowane w szczegółach, z wykwintną kuchnią. Część osób może po prostu tęsknić za często wyśmiewanymi, polskimi weselami, w stylu "zastaw się, a postaw się", imprezą na której można szaleć do białego rana, bez obaw o ocenę uczestników.
W większych miastach imprezy stylizowane na ślub organizowane są też w klubach, jako tematyczne potańcówki. Nie są tak wystawne, jak te organizowane w pięknych salach weselnych, ale organizatorzy starają się dobrze oddać ich charakter.
Co sądzicie o takim pomyśle? Wzięlibyście udział w takiej uroczystości bez Młodej Pary?