MENU

XVII Rybnickie Targi Ślubne

Dacie wiarę, że Targi Ślubne odbywają się w Rybniku już od 17 lat?! Impreza osiągnęła już prawie pełnoletność i całkiem nieźle się trzyma, jak na swój wiek :) Ten fakt zainspirował mnie do przejrzenia starszych zdjęć, więc proszę bardzo, łapcie porównanie targów z 2010 roku oraz tych, które odbyły się w ubiegłą niedzielę...

RYBNIK - ROK 2010

RYBNIK - ROK 2018


I jak, robi wrażenie, prawda? Ten sam zamysł, to samo miejsce, tylko kilka lat różnicy, a impreza jednak... troszkę odmieniona :) Widać to nawet w jakości zdjęć. Tamte były wykonywane ciężką profesjonalną lustrzanką, a te z ostatniej imprezy...zrobiłam telefonem! Idąc za ciosem, uchylę Wam większego rąbka tajemnicy i pokażę, jak wyglądała tegoroczna edycja Targów Ślubnych w Rybniku, bo naprawdę mnie zaskoczyła. Mam wrażenie, że wystawcy Targów Ślubnych tym razem weszli z impetem w jesienną edycję imprez i od początku prezentują wysoką jakość. Wszyscy mamy świadomość, jak ważne jest pierwsze wrażenie, a na takim wydarzeniu, gdzie znajduje się wielu przedstawicieli z jednej kategorii, jest to szczególnie istotne. No bo pomyślmy, co może zadecydować o tym, że potencjalny klient podejdzie akurat do konkretnego stoiska i tam postanowi poświęcić kilka, kilkanaście, a czasem nawet kilkadziesiąt minut na rozmowę? Nie da się ukryć, że duży wpływ ma na to już sam wygląd stoiska – świadczy on o tym, co firma jest w stanie zaoferować.

Przyznam się, że u mnie też to tak wygląda. Jeżeli zainteresuje mnie wygląd samego stoiska, osoby, które się na nim znajdują i usługi/produkty, które prezentują to od razu mam ochotę podejść, zrobić kilka fajnych zdjęć (oczywiście po to, żeby się potem nimi z Wami podzielić!) i spędzić na rozmowie chwilę, dwie, ewentualnie siedem... :) Takie sytuacje miały miejsce również podczas XVII Rybnickich Targów Ślubnych, więc bez zbędnego gadania przejdę już do rzeczy.

Współpraca popłaca!

Kto, tak jak ja, był w dzieciństwie fanem „Tajemniczego ogrodu”? Z ręką na sercu, mogłabym oglądać ten film kilka razy w miesiącu i wiem, że nigdy mi się nie znudzi! Spróbujcie więc sobie wyobrazić, jakie były moje odczucia, kiedy znalazłam taki tajemniczy ogród na jednym ze stoisk... Chyba nie muszę wiele dopowiadać? :)

Stoisko, które wywołało we mnie tyle pozytywnych emocji, było efektem współpracy Salonu Fasson Doroty Wróbel oraz Kwiaciarni W Dechę. Czy połączenie kwiatów z sukniami ślubnymi może wypaść źle? Zwiewne i delikatne materiały, przepiękne koronki i wyjątkowe kroje, a to wszystko dopełnione kwiatami. Ale nie byle jakimi! Floryści wnieśli na targi klimat przepięknej złotej jesieni! Wrzosy, jarzębina i czerwono-żółto-brązowe akcenty, dopełnione drewnianymi dekoracjami... Zapewniam Was, że nikt nie mógł przejść obok tego stoiska obojętnie, a kiedy na wybieg wyszły modelki prezentujące gotowe zestawy: suknia + kwiaty, to publiczność oszalała! Moje serce skradła stylizacja dopełniona wiankiem i bukietem z wrzosów! Najlepsze jest w tym wszystkim to, że koncepcja na stoisko chłopaków powstała w zasadzie przypadkiem i na ostatni moment. Czy to nie dowodzi tego, że czasem warto posłuchać intuicji i zrobić coś spontanicznie, postawić wszystko na jedną kartę? Kooperacja Salonu Fasson z Paniówek i chłopaków z W Dechę to jeden z najmocniejszych elementów tej imprezy.


Pierwsze wrażenie ma znaczenie

Na początku mały apel do narzeczonych – nie bójcie się podchodzić, nie bójcie się pytać, nie bójcie się mówić o swoich wizjach i pomysłach! Uwierzcie mi, że wystawcy są tam dla Was i chętnie odpowiedzą na wszystkie pytania, wysłuchają pomysłów, doradzą i podzielą się ciekawymi historiami.

Wspomniane historie, to coś, co sprawia, że naprawdę lubię te wydarzenia. Można się np. dowiedzieć, że wcale nie trzeba wyjeżdżać na drugi koniec świata, żeby zrobić wspaniałe pamiątkowe zdjęcia ślubne, które prawie wszystkich rzucą na kolana – wystarczy wyjść na polanę za swoim domem, udać się do rybnickiego lasu czy w inne, z pozoru zwyczajne, miejsce w okolicy. Do tego przekonało mnie TOL Studio. Najpierw przyciągnęło mnie samo stoisko – wracałam tam kilka razy, żeby obejrzeć zdjęcia wykonane przez parę przemiłych fotografów. Rozmowa zaczęła się kleić na tyle, że wcale nie chciało mi się stamtąd odchodzić. No i do tego same zdjęcia... jestem zakochana w takiej stylistyce!


Na Targach Ślubnych można również poznać młodych inspirujących ludzi, którzy weszli na rynek ze swoim... projektem inżynierskim. Tak, Barmix – automatyczny barman najpierw pozwolił jego pomysłodawcy na uzyskanie tytułu inżyniera, a teraz pozwala na uszczęśliwianie Par Młodych i ich gości. Da się? No pewnie, że się da!

 

Uwierzcie mi, że na tych wydarzeniach czai się więcej takich historii. Dlatego tak bardzo zachęcam Was do rozmowy z osobami, których produkty Was zainteresują. Może okaże się, że nadajecie na jednych falach i wspólnie ustalicie wizję Waszego wesela? Zapewniam, że nie da się tego zrobić przez Internet...

Drobny gest, ogromny efekt

Mam świadomość, że firmy często chcą zrobić coś najniższym kosztem w myśl zasady „byle tylko się zwróciło”. Nie neguję całkowicie tego podejścia, bo zdaję sobie sprawę, że znaczna część wystawców to młodzi ludzie, którzy dopiero rozwijają swoje biznesy i wkraczają na ślubny rynek.

Myślę jednak, że czasem warto zainwestować w coś „fajniejszego” niż tysiąc ulotek słabej jakości. Taki mini upominek to też świetna forma promocji! Jak dowiedziałam się o tym, na którym stoisku rozdawane były mini dynie dekoracyjne wypełnione pięknymi kwiatami? A no zobaczyłam kilka osób spacerujących z nimi po hali i... po prostu podeszłam do jednej z par i spytałam, gdzie ją upolowali :) Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazały na stoisko KOŁO Studio – fotografa, którego stoisko powstało przy współpracy z zaprzyjaźnioną kwiaciarnią. Czy ja już przypadkiem nie wspominałam o tym, że współpraca się opłaca? :)

Na stoisku Made with Love zostałam obdarowana uroczym pakunkiem, w którym znajdował się długopis – zawsze, ale to zawsze przydaje się podczas takiej imprezy – i starannie wykonane wizytówki. Prosto? Jak najbardziej. Tanio? Bez wątpienia. Efektownie? A jak! I nadal myślisz, że taka drobna inwestycja się nie opłaci?



 

Na koniec mam dla Was jeszcze kilka migawek z targów i prezentowanych na nich produktów. Nadchodzący sezon ślubny zapowiada się naprawdę pięknie, a wystawcy dotychczasowych imprez już postawili wysoko poprzeczkę, więc z niecierpliwością czekam na kolejne miasta... Widzimy się? :)

 

REKLAMA
UWAGA! Niniejsza strona wykorzystuje pliki cookies. Pozostając na stronie godzisz się na ich zapisywanie w Twojej przeglądarce.